Upłynęły już niemal trzy lata od chwili gdy opublikowałem tekst podsumowujący informacje, które zdobyłem o moich przodkach w linii męskiej – Dąbrowskich. Przypomnę, że w najważniejszym z dokumentów wspominających najstarszego z nich – Szczepana – nie ma prawie nic o jego rodzicach (poza wzmianką o tym że nie żyją) ani informacji o miejscu urodzenia. Prawdę mówiąc sądziłem, że już nic więcej na temat Szczepana się nie dowiem. Myślałem, że wspomniana w akcie przysięga nie została udokumentowana, a jeśli nawet, to dziś nie pozostał po tym żaden ślad. Myliłem się, taki dokument istnieje, co więcej spoczywa niemal w zasięgu ręki – w łódzkim Archiwum Państwowym, w którym jestem częstym gościem. Akt znania Szczepana Dąbrowskiego znajduje się wśród załączników do aktu jego ślubu z Kunegundą. Pierwsza strona aktu sporządzonego w siedzibie sądu w Strykowie wygląda tak:
Oprócz aktu znania wśród załączników jest odpis metryki urodzenia panny młodej oraz sepultura jej ojca. Co ciekawe akty te sporządzono także w parafii Oszkowice tak jak akt ślubu którego dotyczą. Dotychczas sądziłem, że takie odpisy były sporządzane jedynie w sytuacji gdy oryginalne dokumenty spisano gdzie indziej.
Informacyjna wartość aktu znania nie rzuca na kolana, większą część jego treści przytoczono w akcie ślubu, ale jest tam jeden ważny i zarazem dla mnie nowy fakt – miejsce urodzenia pra-pra-pradziadka. Szczepan urodził się we wsi Podlesie w powiecie słuckim w Kraju Rosyjskim, czyli na terenie dzisiejszej Białorusi. Wyjaśnia to zapisane w akcie ślubu słowa „z Kordonu Moskiewskiego przybyły”. Oznacza to po prostu, że przybył zza rosyjskiej granicy gdyż powiat słucki był wówczas pod rosyjskim zaborem, zaś Jasionna, gdzie Szczepan mieszkał, należała do Księstwa Warszawskiego. Akt znania podaje ponadto, że ojciec Szczepana zmarł szesnaście lat wcześniej. Niestety, nie ma tam nawet jego imienia.
Nie wiem czy kiedykolwiek uda mi się dotrzeć do aktu urodzenia Szczepana, jeśli w ogóle taki przetrwał do chwili obecnej. Dzisiaj uważam to za prawie niemożliwe. Jednak informacja o miejscu urodzenia daje na to chociaż cień szansy, której bez tej informacji zupełnie by nie było. Na podstawie, dość często spotykaniej – niestety, nazwy wsi mogę wytypować kilka paraffi, w których mógłby zostać spisany akt urodzenia Szczepana. Prawdopodobnie akta parafialne z tamtych terenów znajdują się w archiwum w Mińsku, ale bez osobistej wizyty raczej niewiele uda się zdziałać. Do tego muszę jeszcze dojrzeć.